Brzydkie zwierzęta
Kategoria: Poezja Tom wierszy „Brzydkie zwierzęta” jest debiutem Magdaleny Bielskiej, młodej krakowskiej poetki (ur. w 1980). Jej pierwsza książka potwierdza, że autorka bardzo dobrze opanowała sztukę bezpośredniego, powściągliwego pisania skupionego na odtwarzaniu małych wydarzeń sprawiających wrażenie czegoś dobrze znanego. Jednocześnie zdarzenia, które można łatwo pominąć lub szybko o nich zapomnieć, nabierają w poezji Bielskiej ważności i blasku. W tytułowym wierszu poetka przywołuje postać Stanisława Grochowiaka, który miał słabość do brzydkich kobiet i brzydkich zwierząt, zestawiając to wspomnienie z pokazem modelek prezentujących na wybiegu doskonałość ludzkiego ciała. Gra kontrastów zawarta w pozornie zwykłych zbliżeniach rzeczywistości stanowi siłę poezji Magdaleny Bielskiej. Autorka „Brzydkich zwierząt” wprowadza do poezji sprawy bolesne, koncentruje uwagę na ludziach niepotrzebnych albo odrzuconych, opisuje brzydotę i chaotycznośc życia. Nie formułuje odpowiedzi ani nie szuka rozwiązań, zajmując się wrażliwym sondowaniem świata i człowieka. (IM)
W wierszach młodej poetki uderza „nieskończona odległość” między bohaterami, brak bliskości między nimi. Uderza to, iż bycie obok innego nie staje się spotkaniem z nim. [...] O ludziach pojawiających w jej poezji mówi Bielska (a może tylko podmiot cytowanego wiersza), że są „jak tłum przechodniów / nowoczesnego miasta”. W innym zaś miejscu dopowiada: „Za oknami, z każdą chwilą pulsuje miasto, / nowoczesna symfonia dźwięków”. Takie formuły nie tylko przypominają Norwidowskie wersy o tłumie, w którym „wydąża każdy (...) Wśród omijań i krzyków”, ale też zachęcają do długich, socjologicznych i antropologicznych dygresji. Pozostawiając ich zawartość domyślności czytelników, rzekłbym tylko, iż przywoływana w „Brzydkich zwierzętach” przestrzeń – krakowskie mieszkania, podwórka, planty, cmentarze, ulice, tramwaje, autobusy, ogrody w podkrakowskim miasteczku, nadmorskie plaże – to w ujęciu Bielskiej przede wszystkim przestrzeń pozornej albo niemożliwej wspólnoty. Przestrzeń obcości i obojętności.
MARIAN STALA „Tygodnik Powszechny”
W wierszach młodej poetki uderza „nieskończona odległość” między bohaterami, brak bliskości między nimi. Uderza to, iż bycie obok innego nie staje się spotkaniem z nim. [...] O ludziach pojawiających w jej poezji mówi Bielska (a może tylko podmiot cytowanego wiersza), że są „jak tłum przechodniów / nowoczesnego miasta”. W innym zaś miejscu dopowiada: „Za oknami, z każdą chwilą pulsuje miasto, / nowoczesna symfonia dźwięków”. Takie formuły nie tylko przypominają Norwidowskie wersy o tłumie, w którym „wydąża każdy (...) Wśród omijań i krzyków”, ale też zachęcają do długich, socjologicznych i antropologicznych dygresji. Pozostawiając ich zawartość domyślności czytelników, rzekłbym tylko, iż przywoływana w „Brzydkich zwierzętach” przestrzeń – krakowskie mieszkania, podwórka, planty, cmentarze, ulice, tramwaje, autobusy, ogrody w podkrakowskim miasteczku, nadmorskie plaże – to w ujęciu Bielskiej przede wszystkim przestrzeń pozornej albo niemożliwej wspólnoty. Przestrzeń obcości i obojętności.
MARIAN STALA „Tygodnik Powszechny”
EAN/ISBN: 9788385568810
ISBN: 83-85568-81-6
liczba stron: 48
format: 148x210 mm, szycie nićmi
oprawa: broszurowa
rok wydania: 2006
wydanie: I
ISBN: 83-85568-81-6
liczba stron: 48
format: 148x210 mm, szycie nićmi
oprawa: broszurowa
rok wydania: 2006
wydanie: I