Wieczór wielkiego (dosłownie) poety

"Moje serdeczne myśli znajdą sobie miejsce na tej sali - bodaj na jakimś schodku albo dostawionym krzesełku" - Julianowi Kornhauserowi napisała Wisława Szymborska w urodzinowym liście
A chodziło o salę w Międzynarodowym Centrum Kultury, gdzie we wtorek wieczór odbyło się poetyckie spotkanie z okazji 65. rocznicy pojawienia się na tym świecie poety, który zaczynał jako jeden z czołowych przedstawicieli Nowej Fali, by następnie podążyć indywidualną ścieżką twórczą. - Ciężka choroba od lat uniemożliwia mu uczestniczenie w życiu publicznym, ale mamy nadzieję, że niebawem się to zmieni, i życzymy mu tego z całego serca - o jubilacie powiedział na wstępie poeta i wydawca Ryszard Krynicki, współorganizator wieczoru.
Więcej na stronach krakowskiego wydania Gazety Wyborczej