"Nowa książka Marcina Swietlickiego jest zimna, ponura i świetna"

O tomie "Drobna zmiana" w POLITYCE pisze Justyna Sobolewska
To zapis wejścia w ciemność, bo już nie tylko „złe mi się śni", ale „dzieje się niedobre". Bohater Świetlickiego broni się ironią, można „to złe" wyśmiać, stanąć naprzeciwko jakiejś zbiorowości i pokazać, że jest się odrębnym. Tak było zawsze u Świetlickiego: „Fochy co do Ojczyzny. Wiadomo".
Ironia jest skuteczna, bo można nią przyszpilać, jak w tekście „Drobna zmiana". Otóż ta drobna zmiana polega na tym, że zamiast kawiarni, gdzie spotykali się polscy i żydowski artyści, powstał sklep z militariami. Drobna zmiana, ale zasadnicza. I nie dotyczy tylko tego, że jedne szyldy będą zdejmowali, inne wieszali. Ale i tego, że już nie można opuścić Gotham z Kobietą Kotem, jak w tomie „Jeden".
Polityka, Warszawa 05/11-10-16 T. /Nr 41